List z okazji pięćdziesięciolecia utworzenia kulturoznawstwa jako „kierunku eksperymentalnego” we Wrocławiu
Było to niemal 20 lat temu, kiedy prof. Anna Zeidler-Janiszewska zabrała mnie na konferencję do Wrocławia, radząc znaleźć czas na dłuższe nieformalne rozmowy w kuluarach, bo w nich można odnaleźć we Wrocławiu „coś z tradycji prawdziwego kulturoznawstwa”. Rzeczywiście — to, czego doświadczyłem, zapad...
Gespeichert in:
Veröffentlicht in: | Acta Universitatis Wratislaviensis. Prace Kulturoznawcze 2024-06, Vol.28 (1), p.157-159 |
---|---|
1. Verfasser: | |
Format: | Artikel |
Sprache: | eng ; pol |
Schlagworte: | |
Online-Zugang: | Volltext |
Tags: |
Tag hinzufügen
Keine Tags, Fügen Sie den ersten Tag hinzu!
|
Zusammenfassung: | Było to niemal 20 lat temu, kiedy prof. Anna Zeidler-Janiszewska zabrała mnie na konferencję do Wrocławia, radząc znaleźć czas na dłuższe nieformalne rozmowy w kuluarach, bo w nich można odnaleźć we Wrocławiu „coś z tradycji prawdziwego kulturoznawstwa”. Rzeczywiście — to, czego doświadczyłem, zapadło mi w pamięć. Należy wysławiać „dobrze znany zwyczaj”, jaki mieli Wrocławianie, by młodszym kulturoznawcom z dalszych stron Polski świadczyć w rozmowach przeróżne dobrodziejstwa. To, co kryło się w samym projekcie kulturoznawstwa jako osobnej nauki, a także to, co stanowiło o żywotności prowadzonego w Instytucie Kulturoznawstwa sposobu kształcenia, nie zawsze było dla mnie jasne i uchwytne. Było jednak w sposobie ukształtowania wrażliwości, taktownym sposobie bycia i prowadzenia rozmowy, w całym modus operandi moich rozmówców coś, co zacząłem uważać za ucieleśnioną charakterystykę udanego przygotowania zawodowego do poznawania „kultury jako kultury”. I tak dostrzegłem w zetknięciu się z Koleżankami i Kolegami z najstarszego w Polsce, założonego w 1972 roku ośrodka wrocławskiego, że kulturoznawstwo — uwrażliwiając nas na specyficzny „strój wartości” — samo jest unikalną normatywno-harmoniczną skalą dla tego typu doświadczenia. Może stać się wzorem dla kogoś, kto będzie poszukiwać formuły humanistyki nieredukcyjnej o walorze poznawczym, ale także daje szansę dostrzec w niej rodzaj sztuki, kunsztu. Zdaje się bowiem, że przyjmując postulat obiektywizmu naukowego za własny, nadal umie się tutaj odróżnić subiektywizm łatwego impresyjnego „naginania materiału” od momentu osobowościowego, personalistycznego, którego to nie należy nigdy rugować z pracy badawczej ani z procesu kształcenia. |
---|---|
ISSN: | 0860-6668 |
DOI: | 10.19195/0860-6668.28.1.13 |