W gościnie i u siebie. Karol Irzykowski w „Skamandrze”, „Ponowie” i „Krokwiach

W latach 1919–1922 Karol Irzykowski podejmował współpracę z trzema czasopismami literackimi: „Skamandrem”, „Ponową” i „Krokwiami”. Okoliczności i przebieg tej współpracy za każdym razem były różne, ale motywacja podobna – krytyk, po I wojnie światowej mieszkający na co dzień w Warszawie, próbował bo...

Ausführliche Beschreibung

Gespeichert in:
Bibliographische Detailangaben
Veröffentlicht in:Prace filologiczne. Literaturoznawstwo 2023-06 (13 (16))
1. Verfasser: Okulicz-Kozaryn, Radosław
Format: Artikel
Sprache:eng
Schlagworte:
Online-Zugang:Volltext
Tags: Tag hinzufügen
Keine Tags, Fügen Sie den ersten Tag hinzu!
Beschreibung
Zusammenfassung:W latach 1919–1922 Karol Irzykowski podejmował współpracę z trzema czasopismami literackimi: „Skamandrem”, „Ponową” i „Krokwiami”. Okoliczności i przebieg tej współpracy za każdym razem były różne, ale motywacja podobna – krytyk, po I wojnie światowej mieszkający na co dzień w Warszawie, próbował bowiem nie tylko zdobyć orientację w nowych, gwałtownie rozwijających się ruchach poetyckich, ale też uzyskać na nie wpływ. Uważał, że stanowią one – często nieuświadamianą przez ich uczestników – kontynuację awangardowych idei i eksperymentów sprzed wojny, w których brał wydatny udział. Dlatego skamandrytów i ich konkurentów z „Ponowy” obejmował wspólną nazwą Najmłodsza Polska. Od wszystkich wymagał najwyższej świadomości artystycznej wyrażającej się nie tylko w utworach, ale i w programach. Na charakterystyczną dla autorów „Skamandra” niechęć do ich formułowania zareagował słynnym artykułem polemicznym Programofobia. W „Ponowie” docenił skłonności programotwórcze, lecz miał wiele zastrzeżeń do praktyki związanych z nią poetów. Pomimo przynależności do komitetów redakcyjnych obu czasopism jawnie dawał wyraz swoim zastrzeżeniom do ich linii oraz zawartości, stając się dość osobliwym, starszym recenzentem, co prowokowało młodych autorów do ironicznych czy złośliwych reakcji. Inaczej wyglądała współpraca Irzykowskiego z założonym przez Romana Zrębowicza i udatnie nawiązującym do tradycji „Chimery” czasopismem „Krokwie”. Skupione wokół niego środowisko próbowało wylansować kierunek stworzony jeszcze w przedwojennym Lwowie, zwany konstrukcjonalizmem. Krytyk, który uczestniczył wówczas w zebraniach konstrukcjonalistów, sprzyjał ich zamiarom również po wojnie. W ich organie zamieścił rzeczy dla siebie szczególnie cenne: wiersze zmarłego przyjaciela – Stanisława Womeli – i esej Alchemia ciała. Można przypuszczać, że wiązał z „Krokwiami” nadzieje na rozwój twórczości własnej, dla której w „Skamandrze” i „Ponowie” nie znalazłby dogodnego miejsca. Niestety, po wydrukowaniu dwóch zeszytów Zrębowicz musiał zaprzestać wydawania swojego czasopisma.
ISSN:2084-6045
2658-2503
DOI:10.32798/pflit.1076